Błędy w szkoleniu e-learningowym? Tak, zdarzają się dosyć często, nawet projektantom z wieloletnim doświadczeniem. Aby ich unikać, warto je skatalogować i nazwać. W tym i w trzech kolejnych wpisach skupię się na kilku rodzajach błędów, z którymi możemy się spotkać w szkoleniu e-learningowym. Pamiętajmy jednak, że w tym obszarze jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia – lista możliwych do popełnienia błędów nie dość, że jest długa, to jeszcze otwarta.
Brak lub zbyt mała ilość ćwiczeń i testów
Jednym z głównych czynników wpływających na poziom motywacji użytkownika jest pewność postępów. Ekrany wiedzowe skutecznie uczą i są poprzeplatane ekranami ćwiczeniowymi, które gwarantują utrwalenie wiedzy, a poprawne wykonanie potwierdza zrozumienie treści. Podobnie rzecz się ma z testem, czyli zastosowaniem elementów ćwiczeniowych już w funkcji sprawdzającej. Jeżeli ćwiczeń nie ma lub jest ich za mało przekonanie o robieniu postępów zaczyna ulegać korozji, ponieważ nie ma elementów sprawdzających. Średnio po kilku (3-4) ekranach wiedzowych użytkownik powinien mieć możliwość wykonania ćwiczenia sprawdzającego lub utrwalającego. Inna sprawa, że użytkownik – w przypadku szkolenia wielowarstwowego musi mieć precyzyjną informację, których zagadnień dotyczy test końcowy, czy pytania w nim zawarte odnoszą się do informacji publikowanych na ekranach głównych czy również załącznikach. Sporym błędem jest również brak stopniowania trudności ćwiczeń. Na początku szkolenia nie powinniśmy udostępniać ćwiczeń zbyt trudnych, odbiorca powinien móc bez problemu ćwiczenie zrobić i przejść do kolejnego. Jeżeli już na początku kursu opublikujemy zbyt trudny element zniechęcenie i spadek motywacji u odbiorcy jest prawie pewny.
Brak poprawnej atomizacji i syntezy treści
Ciągły tekst bardzo utrudnia naukę. Przeładowanie ekranu to dosyć częsty błąd, nie sprzyja zrozumieniu treści, powoduje problemy z zapamiętywaniem. Tekst w e-learningu – jako główne medium – powinien zostać zatomizowany i dobrze zsyntetyzowany. Scenarzysta – znając określone cele szkolenia – powinien skupić się na syntezie treści, by z materiałów źródłowych wyciągnąć to, co stanowi esencję szkolenia. Niedopuszczalne jest kopiowanie materiałów źródłowych na ekrany szkolenia. Żaden to wówczas scenariusz. Również na poziomie ekranu tekst należy zatomizować, podzielić na mniejsze partie, opatrzyć śródtytułami, boldować lub wyróżnić, w zależności od przyjętych założeń.
Kolejny ważny element związany z atomizacją to prawidłowy podział treści szkolenia: na moduły i lekcje. W tym przypadku projektant powinien szczególnie brać pod uwagę charakterystykę persony oraz warunki, w jakich szkolenie będzie uruchamiane. Zapoznanie się z porcjami wiedzy – spójnymi merytorycznie, dotyczącymi jednego zagadnienia – nie powinno nam zająć więcej niż 3-5 minut.
Brak dobrze skonstruowanej informacji zwrotnej w ćwiczeniach e-learningowych
Informacja zwrotna powinna być wyczerpująca. Nie może ograniczać się do krótkiego komunikatu: poprawne / niepoprawne lub dobra odpowiedź / zła odpowiedź. Prawidłowo skonstruowana informacja zwrotna powinna w wyczerpujący sposób odpowiedzieć na pytanie dlaczego udzielona odpowiedź jest poprawna lub niepoprawna. Im bardziej ten komunikat odnosi się do wcześniej prezentowanych treści merytorycznych, tym lepiej. Po kilku ekranach merytorycznych (2-4) warto jest opublikować jeden lub dwa krótkie quizy właśnie z mechanizmem feedback’u. Taki sposób publikacji daje odbiorcy szkolenia poczucie kontroli nad tempem pracy i własnymi postępami. komunikat powinien być klarowny, prosty i bezpośredni. Zamiast informacji Poprawnie. To była właściwa odpowiedź, ponieważ…, lepiej jest napisać: Świetna robota! Masz rację! Dobrze rozpoznałeś motywację Klienta, ponieważ…
Brak precyzyjnie wskazanych celów szkoleniowych
Cele te – na poziomie szkolenia e-learningowego – powinny być precyzyjnie wskazane przynajmniej w odniesieniu do użytkownika i organizacji. To ważny element motywacyjny szkolenia. Cele szkoleniowe publikowane na pierwszych ekranach szkolenia często decydują o tym, czy użytkownik szkolenie ukończy, czy porzuci w trakcie. Musi trafić w jego potrzeby. Dodatkowo warto jest pamiętać o doprecyzowaniu celów z poziomu biznesu firmy. Prezentacja perspektywy biznesowej, wskazanie, dlaczego ukończenie tego szkolenia jest istotne z punktu widzenia całości organizacji, pozwala pracownikowi zrozumieć szerszy kontekst. Często niestety cele są mało konkretne lub nie ma ich w ogóle. Prawidłowe wskazanie celów szkoleniowych ma wpływ na konstrukcję treści i dobór merytoryki szkolenia. W podsumowaniu szkolenia powinniśmy się odnieść do celów, i wskazać w jaki sposób zostały w szkoleniu zrealizowane.
Szkolenia teoretyczne, opierające się na kopiowaniu treści rozporządzeń i ustaw
Skupienie się na teorii, szczególnie w przypadku szkoleń proceduralnych czy prawniczych to niestety bardzo często popełniany błąd. Efektem jest mało interesujące, mocno niepraktyczne i żmudne szkolenie, które nie spełnia swojej podstawowej funkcji, nie uczy. Tematy prawne, proceduralne i dotykające obszaru polityki compliance w organizacjach są często z natury rzeczy trudne i mało angażujące, po prostu postrzegane przez odbiorców jako nudne. Źle dobrane mechanizmy, przeładowanie treścią kopiowaną wprost z rozporządzeń czy ustaw, posługiwanie się prawniczym żargonem na pewno zniechęcą użytkowników. Takie szkolenie nie będzie się cieszyło popularnością. W przypadku tego typu tematów oczywiście obowiązkowo odnosimy się do przepisów i regulacji, ale na ekrany główne, na pierwszy front należałoby wyciągnąć te aspekty, które są dla uczestników kluczowe, interesujące. Najlepszym rozwiązaniem jest opieranie takiego szkolenia na studium przypadku, przedstawieniu zastosowania procedury czy przepisów w sytuacjach zawodowych grupy, dla której to szkolenie jest przygotowywanie. Tylko poprzez praktyczne nawiązanie do realiów funkcjonowania odbiorcy jesteśmy w stanie zaciekawić go trudnym i często nieciekawym tematem.
Zbyt proste szkolenia
Czyli szkolenia, które nie są dla odbiorców żadnym wyzwaniem, nie spełniają swojej edukacyjnej roli, nie uczą niczego nowego. Określenie zbyt proste dotyczy zarówno poziomu przekazywanej wiedzy, a więc nieadekwatnych treści do potrzeb (pytanie, czy te zostały dobrze zbadane). Określenie zbyt proste dotyczy także stopnia trudności ćwiczeń, złożoności prezentowanych zagadnień, poziomu testów. Zasada w szkoleniach e-learningowych jest w sumie prosta: poziom merytoryki i trudności pytań powinien być dostosowany do poziomu odbiorcy. Szkolenie e-również e-learningowe, powinno być wyzwaniem, powinno zaciekawiać. Jeżeli jest zbyt proste, w najlepszym przypadku stanowi formę przypomnienia, najczęściej jednak jego funkcja sprowadza się do bycia pożeraczem czasu.
Nieadekwatność grafiki i fabuły do potrzeb persony i zakresu szkolenia
Szkolenie e-learningowe z procesu obsługi klienta skierowane do agentów ubezpieczeniowych szanowanej firmy. Szkolenie fabularyzowane, widać, że rysowane ekran po ekranie. I tu zaczyna się najciekawsze: przewodnikiem po szkoleniu jest lekko animowany krab (tak – krab, skorupiak), rzecz fabularnie dzieje się na dnie oceanu. Jak się nad tym chwilę zastanowić pomysł kompletnie nietrafiony, kurs skierowany do agentów, pośród których średnia wieku to 45+. Trudno mi rozszyfrować zamysł scenarzysty. Nic dziwnego, że e-learning ciągle ma nienajlepszą passę wśród dużych grup odbiorców. Kolejny kosmiczny koncept: szkolenie z umiejętności prowadzenia wystąpień publicznych, gdzie mowa o budowaniu emocji w odbiorcach, opowiadaniu historii, budowaniu wiarygodności prezentera. Przewodnikiem po szkoleniu jest słabo wykadrowana postać Mony Lisy, której twarz – jak wszyscy pamiętamy – emocjami nie grzeszy. Konia z rzędem temu, kto znajdzie w tym zamyśle choć odrobinę logiki.
Grafika, ale również fabuła powinny wspierać przekaz szkolenia, jego merytorykę, powinny być adekwatne do obu tych elementów. Przykłady przeze mnie przytoczone nie są w żaden sposób spójne z merytoryką, odbiorca właściwie ma pełne prawo zastanawiać się od pierwszego ekranu: ale o co tu chodzi? Pytanie tylko, czy o taki efekt nam chodzi?
Skomplikowany interface
Mocno utrudnia użytkownikom, szczególnie nieobeznanym z tematem e-learningu – pracę ze szkoleniem. Bezwzględnie w każdym kursie powinna być umieszczona instrukcja korzystania ze szkolenia, która objaśnia przycisk po przycisku wszystkie ich zastosowania. Dodatkowo – oprócz batonów nawigacyjnych – powinniśmy wytłumaczyć przeznaczenie i funkcję każdej innej interaktywności zastosowanej w kursie: hiperlinków, materiałów uzupełniających, ćwiczeń etc. Odbiorca nie może się zastanawiać, do czego służą konkretne przyciski, każdy z nich powinien być jasno zdefiniowany. Ważne jest również, by ikony – jeżeli ich używamy w nawigacji lub interakcjach – były adekwatne do ich przeznaczenia. Czasem spotyka się bardzo dziwne dobrane ikony, gdzie ich charakter ma się nijak do funkcji. To oczywisty błąd. Bezwzględnie też należy publikować instrukcje wykonania ćwiczeń, odbiorca nie powinien zastanawiać się nas sposobem realizacji zadania.
Nieaktualne odniesienia do zasobów zewnętrznych
Jednym z częstych błędów, spotykanych w szkoleniach e-learningowych są nieaktualne odniesienia, hiperlinki do zewnętrznych lub wewnętrznych źródeł. Wielowarstwowość treści, która pozwala na osadzanie w szkoleniu dużej ilości merytoryki i pozwala na spersonalizowany wybór treści przez użytkownika powoduje, że często w szkoleniu publikowane są odniesienia do dostępnych w Internecie lub intranecie zasobów. Po pewnym czasie może się okazać, że aktywne jeszcze niedawno linki prowadzą donikąd. Warto jest więc cyklicznie sprawdzać szkolenia, szczególnie jeżeli bazują na treściach z Internetu.
Niestety występują również często. Kiedy śledzi się wyniki ankiet ewaluacyjnych przeprowadzanych po szkoleniach elearningowych i porównuje wyniki na pierwszy plan wysuwają się właśnie literówki, błędy językowe i ortograficzne. Jeżeli do tego dołożymy słabą retorykę, niedopasowanie sposobu mówienia postaci (w szkoleniach fabularyzowanych) do ich środowiska i poziomu w organizacji (chociażby poprzez używanie specyficznej terminologii) mamy do czynienia ze szkoleniem, które na poziomie tekstów może być niezrozumiałe i męczące.
Dlatego jednym z etapów realizacji szkolenia e-learningowego powinna być obowiązkowa korekta treści scenariusza. Jeszcze wcześniej scenarzysta powinien sprawdzić, jakim stylem komunikacji , jakim językiem posługują się odbiorcy szkoleń, tak, aby dopasować język scenariusza do odbiorców szkolenia. Czasem nie jest to łatwe i nawet po korekcie nie mamy pewności czy zostaniemy zrozumiani. W takiej sytuacji warto pokazać fragment scenariusza komuś, kto będzie ze szkolenia docelowo korzystał.
Kolejna istotna sprawa: piszmy prosto (nie mylić z prostactwem). To naprawdę nie jest łatwe. Piszmy zgodnie z wytyczonymi celami szkolenia, ciągle sprawdzajmy czy jesteśmy na dobrym kursie. E-learning nie powinien być popisem oratorskim grafomana scenarzysty. Na pierwszym planie zawsze musi być realizacja celu szkoleniowego.
Dużą uwagę powinniśmy skupić na unikaniu tzw. mowy trawy, unikaniu pustych ozdobników, które zaciemniają przekaz. Nie używajmy także zbyt sformalizowanych zwrotów. Wyrażenie bowiem warto zastąpić krótkim bo, aczkolwiek – ale, w związku z powyższym – dlatego itd.
Notorycznie, korygując scenariusze, poprawiam także rozpoczynane wielką literą zaimki osobowe. My, wy, ty, on w publikacjach webowych, a do nich należy niewątpliwie szkolenie e-learningowe – piszemy małą literą.
Treści, na które warto zwrócić uwagę
Jednym z problemów związanych ze szkoleniem pracowników (także e-learningowym) jest ich umiejętność i zdolność zapamiętywania informacji prezentowanych w trakcie kursu. Dlatego w e-learningu świetnie […]
Na potrzeby warsztatów z metodyki e-learningu, które od lat prowadzę ukułam sobie termin opresyjny e-learning. Być może coś podobnego funkcjonuje na rynku – […]
6 października marka e-learning.pl zoorganizowała pierwszą edycję konferencji pt. E-learning w biznesie. Konferencja miała – oprócz dziesięciominutowego wystąpienia rozpoczynającego wydarzenie […]